Skąd bierze się problem „oklapniętych” włosów?
Zazwyczaj winny jest jeden z kilku czynników: nieodpowiednia pielęgnacja, zły sposób suszenia włosów, nadmiar silikonów lub innych składników, które mogą obciążać włosy, a także zbyt rzadkie oczyszczanie skóry głowy. Jeśli nie usuwasz regularnie resztek kosmetyków i nie dbasz o pielęgnację skóry głowy, pasma mogą tracić lekkość, szybciej się przetłuszczać i lgnąć do głowy.
W grę wchodzi także typ włosa – np.
włosy niskoporowate są z natury gładkie i śliskie, co sprawia, że trudniej uzyskać przy nich efekt objętości. Ale bez obaw – niezależnie od rodzaju kosmyków, da się to ogarnąć.
Pielęgnacja ma znaczenie – lekkość zaczyna się pod prysznicem
Żeby skutecznie unieść włosy u nasady, najpierw trzeba dać im „czysty start”. To oznacza regularne oczyszczanie – nie tylko samych pasm, ale przede wszystkim skóry głowy. Jeśli zalegają tam resztki kosmetyków, nadmiar sebum czy zrogowaciały martwy naskórek, żadna stylizacja nie da efektu. Dlatego warto wprowadzić do swojej rutyny produkty, które wspierają objętość już na etapie mycia.
Świetną bazą jest
szampon do włosów cienkich i pozbawionych objętości z żeń-szeniem i niacynamidem – Vis Plantis. Działa lekko, ale skutecznie – żeń-szeń stymuluje mikrokrążenie i wspomaga pracę cebulek, a niacynamid reguluje wydzielanie sebum i poprawia kondycję skóry głowy. To ważne, bo czysta, dobrze ukrwiona skóra to fundament wymarzonej objętości.
Dla lepszych efektów i kompletnej pielęgnacji dodaj
odżywkę z tej samej linii, która nie obciąża, a jednocześnie wygładza włosy i dodaje im lekkości – nie znajdziesz tu tłustych silikonów czy ciężkich maseł. A jeśli chcesz wzmocnić działanie od nasady, sięgnij po
wcierkę stymulującą wzrost włosów, łopian większy + kapsaicyna – wspiera wzrost, a przy okazji lekko unosi włosy i odświeża skórę głowy.
Raz na jakiś czas wykonaj także
peeling skóry głowy – to prosty krok, który potrafi zdziałać cuda. Taki zabieg nie tylko usunie zalegający martwy naskórek, ale też poprawi krążenie i sprawi, że cebulki zaczną lepiej „pracować”, co w efekcie doda włosom objętości i lekkości. Dzięki regularnemu oczyszczaniu, pasma są odbite u nasady, świeższe przez dłuższy czas i mniej podatne na przetłuszczanie. Wśród polecanych przez nas produktów znajdziesz m.in.:
Technika suszenia, która robi różnicę
Również sposób suszenia może całkowicie odmienić efekt końcowy. Po pierwsze – pochyl głowę w dół i susz włosy ciepłym nawiewem, kierując strumień powietrza od końcówek do nasady. To klasyczny sposób na uzyskanie odbicia od skóry głowy. Pomocna będzie też okrągła szczotka – nawiewając ciepłe powietrze i lekko naciągając pasma u nasady, uzyskasz pożądany efekt bez prostownicy.
Uważaj jednak na temperaturę – dobra suszarka z regulacją temperatury pozwoli uniknąć przesuszenia. A jeśli masz naprawdę mało czasu – suchy szampon może zdziałać cuda: nie tylko odświeży fryzurę, ale też świetnie unosi nasady włosów, zwłaszcza jeśli spryskasz nim włosy od spodu i lekko roztrzepiesz palcami.
Stylizacja, która działa – poznaj fryzjerskie triki
Fryzjerzy mają kilka sprawdzonych trików na to, jak unieść włosy u nasady bez zbytniego kombinowania. Jednym z nich jest karbowanie włosów u nasady – wystarczy nasady karbownicą lekko podgrzać na spodnich warstwach, by górne włosy zakryły objętość i dodały „powera” fryzurze.
Inna opcja? Przytrzymaj włosy u nasady prostownicą. Jeśli masz prostownicę o zaokrąglonych krawędziach, możesz lekko podnieść włosy przy czubku głowy, podkręcając je u nasady – działa na tej samej zasadzie co klasyczna prostownica, ale w wersji „volume”.
Na koniec, klasyk: drobne fale lub luźne loki. Nawet jeśli nie chcesz całej burzy na głowie, delikatne skręty potrafią świetnie zwiększyć objętość włosów – wystarczy kilka skręconych pasm przy nasadzie, które uniosą całą fryzurę.
Błędy, które mogą Cię kosztować objętość
Nawet najlepsze triki nie zadziałają, jeśli nie wyeliminujesz tego, co włosom objętości odbiera:
- Zbyt częste stosowanie kosmetyków z silikonami i filmformerami – mogą się nadbudowywać i pozostawiać pozostałości kosmetyków, które dociążają pasma.
- Mycie niedopasowanym szamponem – jeśli używasz zbyt delikatnych produktów, nie usuną one skutecznie nadmiaru sebum, a to z kolei zacznie zwiększać wydzielanie sebum. Efekt? Oklapnięte, tłuste włosy już po kilku godzinach.
- Nakładanie odżywki przy samej nasadzie – to prosta droga do „klapnięcia”.
- Brak regularnego oczyszczania skóry głowy – a przecież pielęgnacja skóry głowy to pierwszy krok do zdrowego wyglądu i pełnych objętości włosach.
Drobne zmiany, wielki efekt
Czasem wystarczy zmienić jeden nawyk, by włosy nabrały objętości. Zmień przedziałek, delikatnie natapiruj włosy u nasady fryzury, spróbuj suszyć włosy do góry nogami lub postaw na
kosmetyki zwiększające objętość – ale z głową. Unikaj przesady i skup się na regularności – bo regularne stosowanie sprawia, że nawet delikatne triki zaczynają działać.
Twoje włosy, Twoje zasady
Jak podnieść włosy u nasady? Przede wszystkim – świadomie. Właściwa pielęgnacja, odpowiednie suszenie, lekkie produkty i przemyślana stylizacja włosów potrafią zdziałać więcej niż najlepszy lakier.
Nie musisz robić rewolucji – wystarczy kilka prostych zmian, żeby unieść włosy, uzyskać pożądaną objętość i cieszyć się wymarzoną fryzurą każdego dnia. Bo w końcu każda z nas zasługuje na efekt pełne objętości bez względu na porę dnia – i na to, co akurat dzieje się na czubku głowy.
