0

Koszyk

0 PLN
Brakuje produktów za 119,00 PLN do darmowej dostawy

Koszyk jest pusty

Darmowa DOSTAWA JUŻ OD 119 PLN

Darmowe PRÓBKI DO ZAMÓWIENIA

Honorujemy KARTĘ DUŻEJ RODZINY

 

 

Znaleziono 34 pasujące wyniki

Jak zadbać o zniszczone włosy po przedłużaniu? Praktyczny poradnik dla zdrowej fryzury

blog image

Przedłużone włosy potrafią zachwycać – są długie, gęste, spektakularne. Ale tylko wtedy, gdy za bujną fryzurą stoi nie tylko wizualny efekt wow, ale też świadoma pielęgnacja. Niestety, nie każda z nas myśli o tym wcześniej – i właśnie wtedy przychodzi moment, w którym zniszczone włosy po przedłużaniu stają się rzeczywistością. Matowe, szorstkie, łamliwe i trudne do ujarzmienia… Brzmi znajomo?

Jeśli rozpoznajesz się w tym opisie – spokojnie, nie jesteś sama. I nie wszystko stracone. W tym artykule znajdziesz konkretne, praktyczne porady, jak odbudować kondycję włosów zniszczonych po przedłużaniu – i jak nie dopuścić do pogorszenia sytuacji w przyszłości.

Dlaczego przedłużanie niszczy włosy?

W teorii dobrze wykonany zabieg przedłużania włosów nie powinien powodować problemów. Ale w praktyce często bywa inaczej. Wiele zależy od tego, jaka metoda przedłużania włosów została użyta, czy pasma zostały dobrze rozłożone, jak wyglądała pielęgnacja po zabiegu i – co równie ważne – kto doczepiał włosy. Niestety, nieprawidłowo wykonany zabieg, źle założone lub zbyt ciężkie pasma, albo źle dobrana metoda przedłużania mogą szybko doprowadzić do osłabionych włosów, które zaczynają się łamać i wypadać, nawet skutkować zniszczeniem włosów.

Do tego dochodzi często zgrzewanie włosów doczepianych w wysokiej temperaturze – typowe np. dla metody keratynowej. Taki zabieg, choć popularny, może poważnie naruszyć strukturę włosów naturalnych i skutecznie je przesuszyć. A jeśli nałoży się na to nieprawidłowa pielęgnacja włosów doczepianych – problem gotowy.

Czy Twoje włosy są w dobrej kondycji?

Nie zawsze trzeba widzieć połowę włosów na szczotce, żeby uznać je za osłabione. Czasem oznaki są bardziej subtelne. Włosy zaczynają wyglądać gorzej niż zwykle – są matowe, trudne do ułożenia, plączą się nawet po użyciu odżywki. Końcówki włosów rozdwajają się szybciej niż zwykle, a pasma są jakby „zmęczone”. Często włosy po przedłużaniu rosną znacznie wolniej, bo cebulki są przeciążone, a skóra głowy reaguje napięciem lub podrażnieniem. Wszystko to są sygnały, że czas na regenerację.

Jak zadbać o włosy po przedłużaniu?

Jeśli Twoje włosy są osłabione po doczepach, najważniejsze to wrócić do delikatnej, codziennej pielęgnacji. Warto zacząć od szamponu, który nie tylko dobrze oczyści skórę głowy, ale też nie pogorszy stanu zniszczonych pasm. Unikaj silnych detergentów i sięgnij po coś łagodniejszego – najlepiej z dodatkiem składników regenerujących.

Dobrym wyborem będzie szampon do włosów  zniszczonych Vis Plantis. Kosmetyk ma w składzie skrzyp polny i mocznik, które wzmacniają włosy już na etapie mycia. Jest łagodny dla skóry głowy, nie plącze włosów i nie powoduje efektu „przyklapu”, co przy cienkich lub osłabionych pasmach ma ogromne znaczenie.

Po myciu koniecznie sięgnij po maskę lub odżywkę – najlepiej taką, która realnie odżywi włosy, a nie tylko wygładzi je na chwilę. Emolientowo - proteinowa maska do włosów wysokoporowatych i łamliwych so!flow z proteinami soi i pszenicy sprawdza się świetnie po zabiegach takich jak przedłużanie. Już po kilku użyciach włosy są bardziej miękkie, mniej się puszą i zdecydowanie łatwiej się rozczesują. Warto stosować ją minimum raz w tygodniu, najlepiej zostawiając na kilkanaście minut – a jeśli masz czas, możesz nałożyć ją pod czepek i owinąć ręcznikiem, by zadziałała jak domowe spa dla włosów.

Na co dzień dobrze jest też stosować odżywkę regenerującą z tej samej serii – nakładana po każdym myciu pomoże utrzymać nawilżenie i wygładzenie na dłużej. Jeśli masz problem z rozdwajającymi się końcówkami albo bardzo suche pasma, uzupełnij pielęgnację o lekkie serum regenerujące Secret Garden lub mgiełkę wzmacniającą z kozierdaką. To dobre rozwiązanie szczególnie wtedy, gdy często suszysz włosy lub zmagasz się z ich plątaniem.

Dobrze dobrana pielęgnacja, oparta na produktach stworzonych z myślą o włosach osłabionych, to podstawa powrotu do formy po przedłużaniu. Nie chodzi tu o wieloetapowe rytuały, ale o konsekwencję i składniki, które faktycznie robią różnicę. 

Olejowanie i masaż – duet do zadań specjalnych

Jednym z najskuteczniejszych sposobów na poprawę stanu naturalnych włosów po doczepach jest olejowanie włosów. To prosta, naturalna metoda, która naprawdę działa. Wybieraj oleje dopasowane do porowatości – np. olej lniany, z pestek winogron lub arganowy. Nakładaj je na długość, a raz na jakiś czas także na skórę głowy. Połącz to z masażem skóry głowy – poprawia krążenie, dotlenia cebulki i przyspiesza wzrost włosów. Dodatkowo, taki rytuał działa odprężająco i pozwala choć na chwilę złapać dystans.

Czego unikać, by nie pogłębić problemu?

Przede wszystkim – nie przeciążaj włosów mechanicznie. To oznacza koniec z ciasnymi kucykami, agresywnym szczotkowaniem i spinaniem włosów „na siłę”, zwłaszcza jeśli są jeszcze osłabione po zdjęciu doczepów. Często zapominamy, że włos po przedłużaniu może być znacznie bardziej kruchy i podatny na łamanie – wystarczy mocniejsze szarpnięcie przy czesaniu, żeby uszkodzić strukturę pasma albo wyrywać włosy z cebulką. Dlatego postaw na miękkie gumki bez metalowych elementów i szczotki z elastycznymi ząbkami, które nie szarpią i nie wyrywają.

Kolejna kwestia to ciepło. Częste stosowanie suszarki, prostownicy czy lokówki może poważnie pogłębić problem, jeśli nie zabezpieczysz włosów odpowiednimi produktami. Wysoka temperatura dosłownie „wyciąga” wilgoć z włosa, który po przedłużaniu i tak ma jej już niewiele. Jeśli nie potrafisz zrezygnować z suszenia, wybieraj letni nawiew i zawsze używaj kosmetyków termoochronnych. A w wolne dni pozwól włosom wyschnąć naturalnie – bez stylizacji i bez nacisku.

Nie mniej ważna jest cierpliwość. Jeśli zauważasz, że długie włosy wciąż się łamią, są cienkie, matowe i dalekie od wymarzonego stanu – nie decyduj się na kolejne przedłużanie włosów zbyt szybko. Choć pokusa może być duża, bo doczepy szybko „maskują” problem, to jednak zakładanie ich na osłabione włosy może prowadzić do jeszcze większego zniszczenia. Daj swoim pasmom czas na odpoczynek i odbudowę – dopiero gdy zauważysz realną poprawę, możesz rozważyć powrót do doczepiania.

Daj włosom czas na regenerację

Regeneracja po zabiegu doczepiania to proces. Ale dobra wiadomość jest taka, że włosy słabe nie oznaczają włosów straconych. Nawet jeśli teraz są kruche i zmęczone, przy odpowiednim traktowaniu potrafią się odrodzić. I wcale nie musisz rezygnować z efektu gęstych włosów – wystarczy, że zadbasz o bazę, czyli o swoje własne włosy. Zadbane naturalne kosmyki są najlepszą inwestycją w przyszłość – niezależnie od tego, czy planujesz krótkie włosy, czy marzy Ci się powrót do bujnej fryzury.

Wpisy o podobnej tematyce

visplantis.pl Reviews with ekomi-pl.com